Kubuś to dzielny trzylatek, u którego parę miesięcy temu wykryto guza na mózgu.
Jego mama, Magda, była przeszczęśliwa, że dostała taki cudowny prezent od losu. W codziennym zabieganiu nie było nigdy ani czasu aby pomyśleć o sesji, ani pieniędzy, bo zawsze były pilniejsze wydatki. Musieliśmy poczekać na zakończenie terapii i umówiliśmy się na sesję w domu.
.jpg)
Kubuś bardzo lubi samoloty, samochody (Zygzak McQueen rządzi!) i uwielbia, gdy tata czyta mu książki!
Ta fantastyczna mata to prezent dla Kubusia aż z Kanady! Chłopcy uwielbiają jeździć po niej swoimi resorakami.
To niesamowite ile miłości i śmiechu- mimo przeciwności – jest w tym domu. Chłopcy są szczęściarzami, że mają taką cudowną rodzinę!
Na chwilę przenieśliśmy się do sypialni na bardziej pozowane portrety.
Najbardziej lubię zdjęcia dokumentalne i niepozowane, ale tym razem bardzo zależało mi na tym, aby uwiecznić całą czwórkę na jednej fotografii.
Żółwik z Tatą!
Pod koniec Kubuś zaczął narzekać na ból szyi i humor troszkę mu się popsuł…
…ale od czego jest mama i uzdrawiające prztulasy?
Zabawa ludzikami w pacjenta i lekarza od razu poprawiła humor!
Lubię wypatrywać takich małych gestów i dokumentować je. Niby nic, zwykłe drapania po rączce – a ile w tym miłości i czułości!!!
Na koniec znowu troszkę zdjęć portretowych, tym razem samych chłopców. Jasiu i Kubuś mają niesamowitą więź, być może wynika z małej różnicy wieku? Niecałe dwa lata!
Jeśli chcecie być na bieżąco z historią Kubusia – zachęcam Was do odwiedzenia i polubienia strony na Facebooku – Kubuś i Królik walczą z guzem mózgu.
Ostatni rezonans wykazał, że po terapii guz się nieznacznie zmniejszył, co oznacza że operacja w Londynie coraz bliżej!
Trzymajmy kciuki za tego małego wojownika!
Skoro już jesteśmy przy temacie chorych dzieci i pomagania – to zbliża się finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy!
Rok temu przekazałam swoją sesję na aukcję i zebraliśmy 1.000 PLN (bez złotówki 😉 ) w najbliższym finale też będziecie mogli licytować, więc szykujcie się!
Jeśli nie chcesz przegapić tego wydarzenia – koniecznie zapisz się na mój newsletter!
Nie rozsyłam spamu, obiecuję – sama go nie cierpię 😉
Boże Narodzenie za kilka dni. Może nie jest to post o pierniczkach i ubieraniu choinki, ale w zbliżających się świętach Bożego Narodzenia chodzi przecież o coś więcej, prawda?
Doceniam rodzinę, jaką mam, ale wiem, że nic nie jest dane na wieczność. Dlatego pomagam gdy tylko mogę i jak mogę. Mam nadzieję, że Wy też!