Moje dzieci już są za duże na noszenie w chuście czy nosidełkach (mój kręgosłup już nie wytrzyma kilkunastokilogramowego obciążenia, a i Emi nie wykazuje już chęci skoczenia na moje plecy, o Jasiu nie wspominając). Jednak bardzo czule wspominam ten czas bliskości z moimi dziećmi i nadal mam wiele chustowych koleżanek, z którymi utrzymuję kontakt. Z...
Super, jak zawsze!
Pięknie dziękuję, Krzysiek! 🙂