Z Olą i Łukaszem bawiliśmy się świetnie na sesji narzeczeńskiej, niedawno mieliśmy okazję spotkać się ponownie – tym razem na plener ślubny. Odwiedziłam świeżo upieczonych małżonków w Warce, gdzie pokazali mi swoje wybrane miejsca: pole ze zbożem (staraliśmy się nie zniszczyć go zbytnio…), brzeg rzeki Pilicy (jesteśmy umówieni na spływ kajakowy!), piękny las oraz most...
Boskie zdjęcia, fajny klimat, poza tym jakoś lubię zboże i już 🙂
to u Ciebie lubię – naturalne i nieprzekombinowane zdjęcia :))
Najbardziej mi się podoba zabawa na ostatnim. To maskowanie po prostu na tym zdjęciu wygląda bardzo fajnie.
Nie lubie jak jest ostre słońce, trzeba iść w plener, a osoba która mam fotografować ma biała rzecz na sobie agrr! Nigdy sobie nie radze z przepaleniami. Ale ty i owszem 🙂 Nic się na to zybtnio nie poradzi…
Hmm mieszkam 200 metrów od Pilicy 😉
Eee,tam, po prostu dzwigalem za Toba te 2.5kilo i cos tam mi sie pstryknelo przy okazji:-)
brawo, ubiegłaś mnie z tym mostem …! ostatnio widziałam ten kadr w ” tataraku” i bardzo mnie zachwycił.