Trudno uwierzyć, że zaledwie kilka tygodni temu chodziliśmy w krótkich spodenkach i wygrzewaliśmy się na słońcu…
W połowie września, w taką słoneczną i ciepłą niedzielę, sfotografowałam ważne wydarzenie w życiu kilkumiesięcznego Julka – jego chrzest.
Pierwszy raz robiłam zdjęcia chrztu w obrządku ewangelickim, w Parafii Ewangelicko – Augsburskiej.
Trochę się to różni od ceremonii w obrządku rzymskokatolickim i było to dla mnie bardzo ciekawe doświadczenie.
Mogłam wchodzić za ołtarz, ale nie mogłam stać obok rodziców przed ołtarzem. Samo polewanie główki wodą święconą odbywa się obok ołtarza nad chrzcielnicą, a dziecko trzyma pastor a nie rodzic.
Na pewno kojarzycie tych pięknych ludzi z wcześniejszych wpisów 🙂
Najpierw był Julek w brzuchu, potem sesja rodzinna latem. Teraz czas na chrzest Julka 🙂
Leon, starszy brat, na początku nie był w zbyt dobrym humorze i potrzebował chwili wtulenia się w tatę.
Oczywiście nie mogło zabraknąć na końcu pozowanych zdjęć rodzinnych. Babci i cioci Wam oszczędzę, ale to zdjęcie lubię – zwłaszcza za Leona i jego Luke’a Skywalker’a ze świetlnym mieczem 🙂