30 czerwca – co to był za dzień!
Gorący, oj bardzo! W taki to upalny dzień pobrali się Monika i Maks. Były uśmiechy, łzy wzruszenia, uściski… a podczas kazania także porównanie małżeństwa do umowy kredytowej ;-))
Zamiast typowego wesela z tańcami do białego rana, po ceremonii udaliśmy się na obiad dla rodziny i przyjaciół. Fotografowałam trochę krócej, niż zwykle, bo do godziny 21, ale wszystko co najważniejsze zostało na zdjęciach uwiecznione… Bardzo spodobała mi się stylizacja Moniki, która wyglądała dziewczęco i bezpretensjonalnie w krótkiej sukienkce i woalce. Uwielbiam takie klimaty!
Miłego oglądania!
30th of June – what a day it was!
It was a wedding day for Monika & Maks. There were laughs, tears of joy. No dancing this time, only a dinner with friends and family. I photographed shorter than usual, till 9pm, but I think I captured everything that matters… Enjoy!
Ceremonia – Kościół św. Jacka – Dominikanie
Przyjęcie weselne – Restauracja Cuda Wianki, Powsin
Zapraszam na Facebook!
Join me on Facebook!
A już niedługo pokażę Wam zdjęia z naszego słodkiego, paste-LOVE-go pleneru…!
[…] ślubny | Wedding photos Friday, July 20, 2012 Posted in Ślub | Wedding Wczoraj pokazywałam Wam zdjęcia ze ślubu Moniki i Maksa. Dzisiaj zobaczycie zdjecia z ich pleneru. Na sam plener też się tak umówiliśmy – na […]
Kurczę, podoba mi się idea takiego przyjęcia ślubnego i szybkiej ucieczki na miesiąc miodowy:) zamiast tradycyjnego wesela. Pamiętasz może, ile mniej więcej było osób zaproszonych?
Dodatkowo Twoje zdjęcia narobiły mi ochoty na wizytę w tej restauracji, mieszkamy na południu miasta i często przejeżdżamy koło niej na rowerach:)