Dzisiaj miałam zaszczyt i przyjemność robienia zdjęć ślubnych dla Ewy i Radka.
Po porannych przygodach – takich jak próba kupienia kredki do oczu o 7.50 rano, czy wywracanie domu do góry nogami w poszukiwaniu musznika – udało nam się wybrać na plener.
Zdjęcia są przepiękne.
Myślę, że Młodym też się spodobają 🙂
Na razie coś na zaostrzenie apetytu…
(Więcej zdjęć mogę obiecać dopiero za kilka dni)