Jest niezliczona liczba miejsc, które możecie wybrać jako tło Waszych zdjęć rodzinnych. Park, bulwary wiślane, lodziarnia, las, Stare Miasto, własny ogród, czy po prostu zacisze czterech ścian.
Dzisiaj dla odmiany chciałabym Wam pokazać zdjęcia rodzinne na placu zabaw. Razem zastanowimy się, czy wybór tego miejsca jako scenerii to dobry pomysł?
Ewa i Radek są ze mną od samego początku mojej fotograficznej przygody. Pierwszy raz spotkaliśmy się na sesji ślubnej… ponad 10 lat temu!!! To niesamowity zaszczyt, że mogę im regularnie towarzyszyć z moim aparatem i uwieczniać, jak zmienia się ich rodzina. Robiliśmy już zdjęcia koło Centrum Nauki Kopernik, czy w parku Żeromskiego. Tym razem jako propozycja miejsca spotkania padł plac zabaw w Parku Młocińskim.
Gdy słyszę, że macie ochotę spotkać się na placu zabaw, w pierwszej chwili dostaję gęsiej skórki, a włosy stają mi dęba 😉 Nie ukrywam, że nie jest to mój pierwszy i ulubiony wybór do sesji rodzinnej, z wielu powodów. Zazwyczaj sprzęty i zabawki są w kolorach tęczy, w weekendy place zabaw są zatłoczone, a dzieci biegają jak szalone od zjeżdżalni, przez drabinki, aż do karuzeli i ciężko za nimi nadążyć. Uff! To wszystko sprawia, że zrobienie DOBRYCH zdjęć na placu zabaw nie jest łatwe, ale gdy włożymy w nie trochę wysiłku, mogą być naprawdę niesamowite.
Jesteście ciekawi jak to zrobić? Czytajcie dalej!
Kilka porad jak robić piękne zdjęcia rodzinne na placu zabaw
Kolejność przypadkowa 🙂 Możecie wybrać dla siebie jedną wskazówkę, wszystkie lub żadną. Pamiętajcie, że fotografia to nie sztywne zasady i najważniejsze to fotografować tak, jak wam serce podpowiada!
Jeśli chcecie fotografować na placu zabaw, dobrze wybrać miejsce w neutralnych kolorach. Wraca moda na naturalne materiały i sporo jest teraz drewnianych placów zabaw.
A nawet, jeśli traficie na psychodelicznie kolorowy plac zabaw, to zawsze zostaje opcja czarno-białych zdjęć 🙂
Koniecznie szukaj szczegółów, które oddają klimat zabawy na świezym powietrzu – takich jak ziarenka piasku spadające bosych stóp!
Wybór odpowiedniego sprzętu może ułatwić nam fotografowanie.
Uwielbiam obiektywy stałoogniskowe, ale na placach zabaw lubię używać mojego zoomu 70-200 f2.8. Mimo tego, że jest wielki i ciężki, to jest dla mnie dużym ułatwieniem. Po pierwsze – nie muszę biegać jak nakręcona za dziećmi, bo mogę je lepiej śledzić obiektywem. Ogniskowa powyżej 70 mm sprawia, że mogę wykroić kawałek scenerii bez umieszczania w kadrze zbyt wielu rozpraszających rzeczy. Po drugie – gdy fotografuję na otwartej przysłonie, mogę uzyskać piękne rozmycie tła, dzięki czemu na pierwszy plan w z zdjęciach wychodzą fotografowane osoby, a nie sprzęty na placu zabaw.
Często szukam ciekawych elementów, które mogę wykorzystać jako obramowanie zdjęcia. Gdy fotografuję w parku czy ogrodzie, najczęściej są to gałęzie. Z kolei na placu zabaw są to fragmenty budowli i zabawek.
Warto szukać nietypowej perspektywy i fotografować naszych modeli z dołu lub z góry.
Gdy znajdę dobre tło (dobre czyli dość gładkie i spokojne), przymykam przesłonę, żeby jak najwięcej osób w kadrze było ostrych.
Czasy, kiedy całą sesję fotografowałam na otwartej przesłonie, bo zachwycałam się efektem rozycia tła, minęły już dawno. Teraz fotografuję zdecydowanie bardziej świadomie i wykorzystuję różne ustawienia aparatu, w zależności od efektu, jaki chcę uzyskać.
Lubię szukać symetrii, nawet jeśli to oznacza, że sama musze się wdrapać na konstrukcje na placu zabaw!
Czy wspominałam już o detalach? Mam wyjątkową słabość do bosych dziecięcych stópek, a zwłaszcza opiaszczonych!
Takie słodkie momenty dzieją się wszędzie – niezależnie od tego, czy na placu zabaw, czy w innym miejscu. Podczas każdej sesji wypatruję ich i poluję na nie ze swoim aparatem.
Po zabawie na placu zabaw poszliśmy na spacer…
Park Młociński i Wisła
Na wałach zrobiliśmy trochę bardziej pozowanych zdjęć. Pozowanych niekoniecznie znaczy grzecznych…
Być mamą trójki dzieci nie jest łatwo…
Podczas każdej sesji staram się wykraść chwilę, żeby sfotografować samych rodziców….
…nawet jeżeli nie spotyka się to ze zrozumieniem najmłodszych członków rodziny, którzy czują się opuszczeni i samotni 😉
Ale wtedy do akcji wkracza tata i jego silne ramiona!
Gdybym miała wybrać jedno zdjęcie z tego spotkania do powieszenia na ścianie, to pewnie byłoby to właśnie to zdjęcie.
Znajdź trzy różnice! 😉
To już kolejna wersja tego zdjęcia! Na każdej sesji z rodziną Ewy i Radka, a przynajmniej od kiedy urodziła się Maja, robimy takie ujęcie z góry. Fantastycznie obserwuje się jak dzieci się zmieniają z roku na rok!
Pod koniec sesji humory zaczynają się często psuć, bo każdy ma inny pomysł na to, co robić.
Z takiego zdjęcia ucieszą się każda babcia i dziadek!
Jestem ciekawa, czy podobał Wam się taki dłuższy wpis z kilkoma wskazówkami i opisem do zdjęć?
Koniecznie dajcie znać w komentarzu!
A teraz aparaty w dłoń i biegnijcie na plac zabaw wykorzystać te porady, dopóki jeszcze pogoda na to pozwala!
Podoba mi się taki dłuższy wpis. Piękno i magia tkwią w codzienności i te zdjęcia są na to dowodem. Pięknie!