Dzisiaj 21 marca – pierwszy dzień wiosny. Przynajmniej w teorii. Nie wiem jak u Was, ale w moim ogródku ciągle leżą połacie śniegu, a ja nie mam najmniejszego zamiaru odwieszać kurtek zimowych do szafy.
Wiem, że wiosna i lato to zazwyczaj czas, kiedy przypominacie sobie o plenerowej sesji rodzinnej. Bardzo lubię te nasze spotkania wśród zieleni i zwiedziłam już chyba wszystkie parki w Warszawie, ale chcę Was przekonać, że wcale nie trzeba czekać na ciepłe dni i kwitnące łąki, żeby umówić się na zdjęcia rodzinne. Wasz dom jest równie dobrym (jeśli nawet nie lepszym) tłem dla Waszych fotografii.
Już kiedyś o tym pisałam (KLIK!), ale dzisiaj znowu wrócę do tego tematu, niczym zdarta płyta 😉
Dzieci czują się dobrze w znanym otoczeniu. Wszystko, co potrzebne macie pod ręką, czy będą to ubrania na zmianę czy ukochana zabawka. Nie stresujecie sie, że musicie zdążyć gdzieś na czas (bo to ja się tym stresuję! 🙂 ). Możemy zająć dzieci różnymi aktywnościami – wspólne gotowanie, gry planszowe czy malowanie… Nagłe pogorszenie pogody nie krzyżyuje naszych planów. Zdjęcia w domu można zrobić nawet przy szarej i deszczowej pogodzie.
Podczas tych zdjęć na tarasie niebo zakrywały ołowiane chmury… Uwierzycie?
Przez ostatnie pół roku spotykałam się z Wami głównie na sesje domowe, więc wiem, że można z nich wycisnąć naprawdę dużo pięknych zdjęć. Oczywiście nie mogę się już doczekać wiosny, bo otatnie dwa miesiące nie były dla nas zbyt łaskawe, i cieszę się już na wszystkie nasze plenerowe spotkania – ale pamiętajcie, że zdjecia w domu są też świetne!
Nie czekajcie na lepszą pogodę, na zrzucenie kilku kilogramów czy na odremontowanie mieszkania. Dzieci zmieniają się z dnia na dzień. Ich wygląd, charakter, małe nawyki. Uwiecznijmy to razem!
A niech ilustracją do tego tekstu będą zdjęcia zrobione jeszcze z jesieni dla jednej z moich ulubionych rodzin, którą już kilkukrotnie fotografowałam.
Uwierzycie, że to zdjęcia z listopada? Mieliśmy niezmiernie dużo szczęścia z pogodą, więc po części domowej wyszliśmy jeszcze na krótki spacer, ale nawet gdyby padało i musielibyśmy zostać w domu – to i tak mielibyśmy duuuużo pięknych zdjeć!
Na przykład zdjęcia z przygotowywania rogalików w kuchni…
Podczas sesji jestem tylko fotografem, nie nianią, i o ile nie ma bezpośredniego zagrożenia życia – będę nadal robić zdjecia. Na przykład gdy dziecko robi coś, czego mama zabrania – przymykam na to oko i tym chętniej fotografuję 🙂
Uwielbiam fotografować umorusane buzie, a jeszcze bardziej moment ich wycierania! To jest zawsze świetny temat do zdjęć – te miny!
A czego słuchał Michał?… KLIK!
Wiem, że światło może nie jest tutaj idealne, ale ten słodki moment między mamą i córką jest ważniejszy niż techniczna doskonałość!
Szachy i gry planszowe też są świetnym tematem do zdjęć!
Gdy już rogaliki zostały zjedzone, a paryjka szachów rozegrana – wybraliśmy się na krótki spacer po okolicy.
Uwielbiam to zdjęcie Hani! Jest przezabawne i żałuję tylko, że nie było mnie bliżej. Niestety, mama od razu wkroczyła do akcji z chusteczką od nosa, więc nie było szans na powtórkę 😉
Gdy brakuje Ci rąk… od czego masz zęby?! 🙂
Jeśli jesteś gotowa na własną przygodę dla Twojej własnej rodziny – koniecznie napisz do mnie!
Zapraszam do kontaktu! KLIK!