Niedawno miałam okazję fotografować chrzest małej Zosi w katedrze warszawskiej św. Jana.
Kościół ten jest wyjątkowo ciemny a światło w nim fatalne, ale już w nie takich ciemnościach fotografowałam 😉
Starszy brat Zosi – pięcioletni Stasiu – bardzo się nudził w kościele, jak widać na zdjęciach… Za to Zosia była bardzo spokojna i większą część mszy przespała. To jedna z zalet takich kilku miesięcznych maluszków, większość czasu śpią i jest im wszystko jedno, gdzie stoi wózek.
Ale nudy… Zieeew! 😉
Podczas samego chrztu Zosia była bardzo radosna, uśmiechała się nawet do mnie!
Ten moment powyżej był niesamowicie rozczulający – gdy Stasiu podszedł do swojej siostrzyczki, żeby się przywitać, a ona rozpłynęła się w wielkim uśmiechu… Takie chwile trwają ułamek sekundy, ale dla każdego rodzica są bardzo cenne i wzruszające…
Po chrzcie przeszliśmy przez starówkę, przez schody ruchome, na obiad rodzinny w Arkadach Kubickiego, gdzie z kolei światło jest fantastyczne.
Zrobiliśmy tam oczywiście kilka ustawianych zdjęć grupowych w ogrodzie, które będą dla rodziców, chrzestnych i dziadków piękną pamiątką, ale moją ulubioną częścią jest zawsze łapanie ulotnych momentów i autentycznych emocji…
Uwielbiam te zdjęcia, gdzie Joasia karmi swoją córeczkę piersią. To są bardzo intymne momenty i jestem zawsze wzruszona i zaszczycona, że mogę je uwiecznić…
Pamiętam jak moje dzieci też tak kładły rączkę i patrzyły mi głęboko w oczy. Niestety, nie mam zdjęć z tego okresu (poza zdjęciem Emi zaraz po urodzeniu ale jest tak ciemne i niewyraźne że to się nie liczy 😉 ). Jeśli jesteście mamą karmiącą, to gorąco polecam zrobienie takiego zdjęcia podczas naszej sesji. Nie musimy go publikować, jeśli to dla Was zbyt intymne, ale naprawdę cudownie mieć taką pamiątkę na zdjęciach…
Zosia była już bardzo zmęczona tym dniem – robieniem zdjęć, zamieszaniem – ale dziadkowi jeszcze udało się ją na koniec rozbawić 🙂
Tego dnia było bardzo parnie i gorąco, więc praca w chłodnym kościele i klimatyzowanej restauracji była jak wybawienie; a my mieliśmy ogromne szczęście, bo parę godzin po uroczystości rozpętała się burza. Niebo nam sprzyjało. Mam nadzieję, że będzie tak sprzyjało Zosi si przez całe życie!