Na wczorajszym weselu gościem była dziewczynka, która nie rozstawała się z aparatem fotograficznym.
Zauważyłam też, że pilnie mi się przygląda i śledzi każdy mój krok – chyba mój wielki aparat Canon jej się spodobał 😉
One of guest on yesterday’s wedding was a little girl who was always carrying a photo camera.
I noticed that she was following me – obviously intrigued by my big Canon camera 😉
Przyjemnie się oglądało jej eksperymenty z fotografowaniem, widać że sprawiało jej to ogromną frajdę.
Na pewno kiedyś zostanie świetnym fotografem! Rośnie nowe pokolenie i przyszła konkurencja 🙂
It was great to see how much fun she had from photographing.
I am sure she will become a great photographer someday! New generation and competition is on its way 🙂
PS. Jolu, Piotrze – dziękuję za wczoraj! Zdjęcia wkrótce..
PS. Jola & Piotr – thank you for yesterday! Pictures coming soon…
Oj tak, trzeba się mieć na baczności! Choć u mnie ostatnio panna młoda fotografowałą na własnym weselu więc cóż… czas umierać 😉
Ja przedwczoraj też miałem takiego gagatka na fotografowanym ślubie. Bawiliśmy się w przerwach mojej pracy w strzelanie do siebie flashem 😉
Taki sympatyczny bonus dodałaś 🙂 Musiały zrobić dobre zdjęcia skoro wzbudziły w nich takie emocje. A ty oczywiściew ramarach reportażowej zabawy „cyk cyk” hehe podoba mi się. Takie oderwanie od reportażu 😉
Świetne,
Ja w ostatni weekend miałem chłopców z klubu nikona,
trochę starsi byli niż Twoja konkurencja 😉
niesamowita jest ta mała – rzeczywiście rośnie konkurencja:)