W weekend miałam okazję poszaleć w parku z przepełnioną energią, uroczą Martynką.
Martynka jest wesoła, otwarta i śliczna.
Umie biegać, skakać, chodzić po drzewach i wyrywać kwiatki z korzeniami.
W przyszłości Martynka zostanie
– albo gwiazdą filmową (czy są tam jacyś agenci z Hollywood? chętnie skontaktuję Was z polską Shirley Temple!)
– albo będzie zdobywać złote medale na Olimpiadzie w lekkoatletyce…
Zresztą zaobaczcie sami! 🙂
a teraz trochę więcej ruchu!!!
Gdyby tak wejść na drzewo?
Musiałam sobie przypomnieć, jak to się robi…
Można też okręcać się wokół latarni w parku…
…albo zwisać z ławki
Mały Ornitolog
Co robi Misiu Martynki na drzewie?! Trzeba go stamtąd ściągnąć!
Tak dużo lepiej…
Oto Miś Który Nie Ma Imienia
i nasza gwiazda… 🙂
Mimo suszy, Martynce udało się znaleźć kwiatki dla Mamy
Trochę zabawy na koniec naszego spotkania
A po kim Martynka jest taka wesoła i śliczna?
Po Mamie oczywiście!
Moje piękne Panie – dziękuję Wam bardzo za miłe sobotnie przedpołudnie!
Coś czuję, że jeszcze się spotkamy…
piękne, cudowne zdjęcia!
aj! śliczne zdjęcia pani Sylwio.
jak ja chciałabym tak fotografować.