Ewę poznałam na zajęciach Montessori dla maluchów, gdzie obie przychodziłyśmy z dziećmi – ja z Emi, Ewa z Leonem. Wtedy nie mieli chyba jeszcze roczku…
Od tego czasu wypiłyśmy hektolitry kawy i obgadałyśmy różne koncepcje wychowawcze. Zaliczyłyśmy nawet sesję buduarową 😉
A teraz – Leon skończył trzy lata i został starszym bratem! Trudno w to uwierzyć i zabrzmi to jak truizm, ale dzieci naprawdę tak szybko rosną…
Miałyśmy zrobić Julkowi sesję noworodkową, ale ciągle coś nam stało na przeszkodzie, w końcu gdy Julek skończył dwa miesiące namówiłam Ewę na zdjęcia. Z tego co wiem, to nie żałuje 😉
A więc przedstawiam Wam dzielnego Rycerza Leona i jego młodszego brata Julka, jednego z najbardziej spokojnych niemowlaków, jakich spotkałam. Zdjęcia robione bez spinki, w przydomowym ogródku i w sypialni. Bez rekwizytów, za to z wielką dawką czułości i miłości.
Chyba widać i słychać, że ich uwielbiam? 🙂
I met Ewa on a playdate for our kids when they weren’t even one year old…
And now look at him – Leon is 3-years olds and a big brother. Children do grow up too fast…
Here they are – The Great Knight Leon, and his little brother Julek – one of the most easy going baby I ever met.
We did this newborn session without special props or big planning, but with lots of love and emotions.
I guess it shows how much I adore this special family? 🙂
Jakie piękne dzieciaczki! Przedostatnie zdjęcie takie urocze! 🙂 Aż buzia sama się człowiekowi uśmiecha
Dziękuję 🙂
[…] kojarzycie tych pięknych ludzi z wcześniejszych wpisów Najpierw był Julek w brzuchu, potem sesja rodzinna latem. Teraz czas na chrzest Julka […]