Jasiek jest nie tylko imiennikiem mojego syna, ale też prawie rówieśnikiem – dlatego wielką frajdę sprawia mi jego fotografowanie.
Pierwszy raz spotkałam go, gdy miał niecałe dwa lata. Biegał, chował się za nogami rodziców i miał dużo frajdy z zabawy na placu zabaw.
Tutaj możecie zobaczyć efekty naszego spotkania sprzed czterech lat…
Niezmiernie ucieszyłam się, gdy zadzwoniła do mnie mama Jasia z prośbą o sfotografowanie ich rodziny – która w międzyczasie powiększyła sie o Antka. Lubię, gdy „moje” rodziny do mnie wracają, a ja lubię do nich wracać. Za każdym razem mam wrażenie, że znam je coraz lepiej, a one otwierają sie przede mną i razem tworzymy coraz piękniejsze fotografie
Tak też było tym razem.
Przyjechałam w piątek popołudniu do Jasia, Antka i ich rodziców na swobodną i naturalna sesję zdjęciową. Zaczęliśmy od zabawy w ogrodzie.
Janek niedawno nauczył się sam huśtać na huśtawce! Musiałam to uwiecznić 😉
Trampolina jest zawsze wielkim hitem dla dzieci! Janek z Antkiem skakali i kopali piłkę jak szaleni! Najchętniej spędziliby tam cały dzień 😉
Oczywiście nie mogło zabraknąć baniek mydlanych! Te kolorowe latające kule fascynują maluchy i sa świetnym rekwizytem do sesji 🙂
Janek, podobnie jak mój syn, jest zapalonym piłkarzem. To chyba wpływ niedawnych mistrzostw Europy 😉
W ogrodzie Ania i Piotr mają palenisko, gdzie można bezpiecznie rozpalić ognisko. Wcale ale to wcale im nie zazdroszczę 😉 no dobra – jestem zielona z zazdrości. 🙂 Też takie chcę!
Chłopcy pomagali nosić polana, ciężko było ich powstrzymać – gdyby mogli, to wrzuciliby tam cały zapas drewna!
Po zabawie w ogrodzie przeszliśmy sie nad jezioro. Było gorąco, więc nie mogło zabraknąć lodów! Jasiek pobrudził tylko czubek nosa, za to Antek jadł całym sobą!…
Najbardziej lubię zdjęcia, które łapią autentyczne momenty, takie reportażowe, ale oczywiście nie może zabraknąć pozowanych zdjęć wszystkich członków rodziny razem! Takie zdjęcia też robię na każdej sesji 🙂
Czas wracać… Dzieci juz zmęczone…
Mam nadzieję, że podobają się Wam te zdjęcia równie bardzo jak nam 🙂 i że nie zanudziłam Was ich ilością…