Z Małgosią i Michałem mieszkamy prawie po sąsiedzku, więc ich sesja ciążowa po prostu musiała się odbyć w naszej okolicy i wybór padł na Stare Babice.
Często słyszę od Was, że tylko niesamowite i epickie tło zagwarantuje Wam niesamowite i epickie fotografie. Tak naprawdę miejsce, w którym się spotykamy, nie ma zbytniego znaczenia! Liczą się tylko Wasze wzajemne relacje i prawdziwe emocje. Nie robimy przecież sesji dla National Geographic, tylko dla Was i dla Waszych najbliższych 😉 Tło jest własnie tylko tym – tłem. I owszem, fajnie żeby było estetyczne i fotogeniczne, ale nie przejmujcie się nim zbytnio. Potrafię dużo wycisnąć nawet z wydawałoby się najzwyklejszego miejsca. Magiczne światło i obiektyw, który bajkowo rozmywa tło to wszystko, czego potrzeba 🙂
(A w ramach ciekawostki możecie zobaczyć, jak wyglądało to samo miejsce jesienią, gdy wybrałam się tam z moimi dziećmi i Przemkiem na plenerowe zdjęcia rodzinne – Nasza złota polska jesień – KLIK!)
Na miejsce sesji warto wybrać lokalizację niedaleko Waszego domu, zwłaszcza jeśli ma to być sesja ciążowa.
Przesiadywanie w samochodzie i długie podróże nie należą do najprzyjemniejszych rozrywek w ciąży. Coraz większy brzuch uniemożliwia wygodne siedzenie, a nawet leżenie. Nie wspominając nawet o coraz częstszych wizytach w toalecie 😉
Dobrym pomysłem jest też wrzucenie do bagażnika ubrań na przebranie dla większego urozmaicenia zdjęć, czy też jakiegoś koca, na którym można usiąść i się położyć. Na sesję z Małgosią i Michałem spotkaliśmy się po okresie ulewnych deszczy, więc ziemia była bardzo mokra i błotnista. Nie było łatwo znaleźć suchy kawałek, na którym można było usiąść, więc koc okazał się bardzo przydatny.
A teraz już bez zbytniego gadania, zapraszam Was do obejrzenia tych cudownych majowych zdjęć…
Zawsze zazdroszczę kobietom w ciąży grubych i gęstych włosów, ale coś mi mówi, że nawet nie będąc w ciąży Małgosia miała ich dwa razy więcej ode mnie!
W dodatku wiatr robił swoją robotę i genialnie rozwiewał jej fryzurę, niczym wiatrak na koncercie Beyonce 😉
Miało być romantyczne dmuchanie dmuchawców, a wyszło… zobaczcie sami! Tak się kończy dmuchanie pod wiatr… 😉
Szybka zmiana stroju i scenografii… (ciągle jesteśmy w tym samym miejcu)
Na ostatnie kilka minut naszego spotkania wyszło słońce i popatrzcie jak cudownie zaczarowało zwykłą wierzbę płaczącą!
Uwielbiam połączenie zachodzącego słońca i tych zielonych gałązek…
Nieskromnie uważam, że ta sesja ciążowa wyszła nam cudownie i Stare Babice też mogą być fotogeniczne. Naprawdę nie trzeba jechać do Łazienek czy na Stare Miasto!
Przekonałam Cię? 🙂 To gdzie mnie zabierzesz na sesję? Jakie magiczne miejsce razem odkryjemy?
Przyjazna sesja, ładne kolory i czuć miłość. Wow!