Witaj!

BLOG

Tajlandia

Wiem, że czekacie z niecierpliwością na moją relację z wyprawy do Tajlandii – więc czas najwyższy zaspokoić Waszą ciekawość 😉
Wiem też, że czekacie na „zaległe” relacje ślubno-plenerowe, więc zdjęcia z Tajlandii pokazuję „prosto z puszki” jak mawiają fotografowie – czyli bezpośrednio z aparatu, bez żadnych sztuczek graficznych. Tam jest naprawdę tak kolorowo i pięknie!

Tajlandię nazywa się Krajem Uśmiechów i jest to uzasadniona nazwa. Ludzie są tutaj bardzo przyjaźni i radośni, dzięki czemu podróżowanie jest prawdziwą przyjemnością.
A jest tutaj dużo miejsc do zobaczenia!
Ponieważ nie miałam dużo czasu, ograniczyłam się do Bangkoku i wyspy Phuket.
Oficjalna tajlandzka nazwa Bangkoku to Krung Thep Mahanakhon Amon Rattanakosin Mahinthara Ayuthaya Mahadilok Phop Noppharat Ratchathani Burirom Udomratchaniwet Mahasathan Amon Piman Awatan Sathit Sakkathattiya Witsanukam Prasit (czyli „Miasto aniołów, wielkie miasto, wieczny klejnot, niezdobywalne miasto boga Indry, wspaniała stolica świata wspomaganego przez dziewięć pięknych skarbów, miasto szczęśliwe, obfitujące w ogromny Pałac Królewski, który przypomina niebiańskie miejsce gdzie rządzi zreinkarnowany bóg, to miasto dane przez Indrę, zbudowane przez Wisznu”), jednak żeby było łatwiej pozostanę przy nazwie zwyczajowej 😉

Bangkok jest dużym miastem, gdzie mieszają się wpływy chińskie, hinduskie ze światem zachodnim, tworząc niepowtarzalną mieszankę..
Ale niech zdjęcia przemówią za siebie!

Obowiąznkowo należy zobaczyć starą część Bangkoku, gdzie są trzy piękne świątynie, Palac Królewski, Chinatown….

Po samym Bangkoku można poruszać się po rzece – statkiem…

…lub, po ulicach – tuk tukiem (to taka motorowa tajlandzka „ryksza”).

Transport skuterkiem radzę pozostawić na mniej zatłoczone ulice południowych prowincji, a i tak należy uważać!

Warto też wybrać się pod Bangkok – koniecznie trzeba zobaczyć dawną stolicę Tajlandii – Ajutthaya. Są tam pozostałości starych świątyń, które robią niesamowite wrażenie…

Niestety nie miałam wystarczająco dużo czasu, żeby zahaczyć o Angkor Wat w Kambodży, ale przynajmniej mam jeden powód więcej, żeby wrócić w tamte okolice 🙂

Po intensywnym życiu Bangkoku przeniosłam się bardziej na południe, na rajskie plaże wyspy Phuket. Teraz już wiem, czemu film „The Beach” z Leonardem di Caprio kręcono własnie na tajskiej wysepce – nie widziałam jeszcze piękniejszych plaż!

Bujna tropikalna zieleń drzew, intensywnie niebieskie niebo, turkusowe morze i piasek tak biały, że aż razi w oczy – tak wygląda plaża w Tajlandii… A pod powierzchnią wody kryją się najpiękniejsze rafy koralowe, jakie kiedykolwiek widziałam!

Poza pięknymi widokami i miłymi ludźmi, kolejnym plusem tego kraju jest pyszne jedzenie!

Świeże ryby i owoce morza, makaron ryżowy, ryż z ostrym curry. W Patong na Phuket było tyle knajpek, barów i restauracji, że można by codziennie jeść w innej przez miesiąc i zaliczyłoby się nawet połowy!

Na zakończenie dodam tylko tyle, że jeśli kiedykolwiek będziecie mieli okazję jechać do Tajlandii – nie zastanawiajcie się, tylko pakujcie walizkę i w drogę!

0 comments
Add a comment...

Your email is never<\/em> published or shared. Required fields are marked *